Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibilityTabliczki porośnięte mchem



 
Pogoda
WRZESIEŃ ostatnie ciepłe dni lata; pochmurno bez opadów. Lekki wiaterek ze wschodu.
News
W powietrzu unosi się niepokój związany z rebelią goblinów.
Gif



 :: thoir Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Tabliczki porośnięte mchem

Fiall
Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Fiall


Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Dair bán // always faithful

 
— 14 sierpnia —
przy rzece
fiall & dáirine

To był poranek. Słońce grzało już niemiłosiernie, ale jeszcze nie tak mocno, jak zrobi to za kilka godzin. Fiall niezbyt lubił lato - piękna pogoda zachęcała do wyjścia na zewnątrz, ale po ledwie chwili docierało do niego, że ta piękna pogoda niosła ze sobą upał, przed którego efektami trzeba było chronić się jeszcze rozsądniej niż przed chłodnymi, zimowymi nocami. Przewiewna szata, którą na siebie założył i nieco fikuśny, słomkowy kapelusz przyozdobiony kwiatami bzu, pomagały mu zmagać się z tym wszystkim, ale wciąż czuł się najzwyczajniej w świecie źle.
Nie mógł jednak wrócić do domu.
To, co zajmowało teraz jego dzień, według wielu druidów mogło wydawać się niepotrzebne. On jednak, chcąc wesprzeć swoją siostrę niemal każdym działaniem, jakiego podjął się od wczoraj, dopieszczał szczegóły. Miały przypominać druidom o tym, co stanie się już jutro. Miało zagnieździć w ich głowie myśl, że wilki są tu widziane miło, tak jak i oni będą miło widziani w Norwood.
Skrupulatnie odrywał stare, spruchniałe, porośnięte mchem i bluszczem tablice wskazujące na kierunek - Braemar. Próbował czyścić je w swoim warsztacie, ale szybko dotarło do niego, że na nic się zda taka robota, bo wciąż wyglądały jak relikt przeszłości. Wykonał więc nowe drogowskazy. Z pięknego, jasnego drewna. Pociągnął też wyżłobione napisy pędzlem ze złotą farbą, nim je wreszcie zabezpieczył przed deszczem i uszykował do powieszenia przy mostach, na skraju wioski.
Spotkali się przy tym wschodnim.
Fiall przykładał tabliczkę do drzewa. Zastanawiał się nad czymś. Potem ją opuszczał. Robił kilka kroków w tył i w przód. Nie mógł się zdecydować. Wtem pojawiła się ona - jakby mu z nieba spadła.
- Pani Dáirine!
Nie miał pojęcia, czy chciała zatrzymać się tuż obok z ciekawości, co też Fiall wyczynia, czy wolała minąć go w ciszy, głośno zauważył więc jej obecność, niejaki zmuszając kobietę do stanięcia tuż obok.
- Niechże mi szanowna pani powie - czy taka wysokość jest w porządku do pani wzrostu?
Widzi pani napis dobrze? A jak pani dzień mija? Powiedział to na głos, czy w myślach?

@Dáirine
Tabliczki porośnięte mchemTabliczki porośnięte mchem Empty
Czw Mar 10, 2022 7:33 am
Powrót do góry Go down

Dáirine
Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Dáirine


Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Dair bán // always faithful

Dáirine uwielbiała lato. Trzeba było korzystać z długich i ciepłych, czy nawet wręcz upalnych dni, zanim zawita do nich jesień. Jej karnacja zdawała się nie podzielać jej upodobania do słońca, jako że nie potrzeba było wiele, by jej blada skóra zaczęła dorównywać kolorem rudym włosom. Rine była gotowa przeżyć i to, byleby nie marnować cennych letnich dni. A przynajmniej zazwyczaj. Cały wczorajszy dzień przeleżała w łóżku chora, co prawdopodobnie było karą boską, za jej niedawne myśli o symulowaniu choroby. Po nafaszerowaniu się chyba wszystkimi posiadanymi medykamentami dzisiaj czuła się już o dużo lepiej. Albo przynajmniej tak jej się wydawało. Mogła mieć jedynie nadzieje, że nie trawi jej gorączka, a na dworze faktycznie jest gorąco. Z resztą nawet gdyby nadal czuła się jak umierająca, miała zbyt dużo na głowie, by tracić kolejny dzień.
Tak więc zaopatrzona we dwie grube księgi, kierowała właśnie swoje kroki w stronę pracowni Skryby. Ubrana w lekką białą sukienkę z wyhaftowanymi kolorowymi wzorkami i włosami zaplecionymi w luźny warkocz, wyglądała na zdrową. Wrażenie psuł tylko nieco zaczerwieniony nos.
Niektórzy jednak zaczynali pracę nawet szybciej od niej. Ciekawskim spojrzeniem obserwowała z daleka, jak ktoś odziany w słomiany kapelusz majstrował coś przy moście. Dopiero będąc bliżej, rozpoznała brata obecnej Righ Druadh. Zatrzymała się w pół kroku, po części z powodu zauważenia jej obecności, po części, bo dopiero zorientowała się co robił Fiall. 
- Odrobinkę wyżej byłoby idealnie. - Odparła po chwili oceniania wysokości tabliczki. Sama była dosyć przeciętnego wzrostu, ale napis miał być zapewne widoczny nie tylko dla średnich kobiet. - Jeżeli mogę zapytać, co się stało ze starymi tablicami? - W sumie ona sama nigdy nie widziała sensu, dla którego w ogóle mieli je w Braemar. W końcu mieszkańcy wiedzieli, gdzie się znajdują, a chroniąca osadę magia uniemożliwiała zabłąkanie się w te strony. Tablice były malutką częścią ich historii. Nie trudno było odgadnąć, dla kogo będą przydatne znaki. - To ze względu na jutrzejsze podpisanie pokoju? - Przypomniało jej to, że przez chorobę nie mogła wczoraj spotkać z Brenną, o ile zmienna faktycznie planowała pojawić się z wychwalaną pizzą. - Mogłabym obejrzeć?- Wskazała na tabliczkę i podeszła nieco. - I proszę, niech Pan przestanie z tą panią, bo czuje się staro. 
Re: Tabliczki porośnięte mchemTabliczki porośnięte mchem Empty
Pon Mar 14, 2022 11:30 pm
Powrót do góry Go down

Fiall
Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Fiall


Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Dair bán // always faithful

Spróbował ocenić, ileż może wynosić odrobinkę, następnie uniósł tablicę wyżej i jeszcze raz spojrzał na Dáirine, doszukując się w oczach kobiety potwierdzenia, że trafił z wysokością, jakby kilka centymetrów miało faktycznie zrobić tutaj jakąś różnicę. Nie wiedział, skąd wziął się u niego tak nagły zryw perfekcjonizmu - czy to Órlaith go na tę ścieżkę zwiodła, czy przypadek, czy bogowie, co ją to niby prowadzili za rękę ku płonącemu ognisku - ale jakoś mu tak zależało.
A przynajmniej bardziej niż zwykle.
Tak na co dzień, zależało mu głównie na tym, coby się spić i tym razem nie zasnąć na dworze, bo mu trochę już zbrzydło bycie pośmiewiskiem miejscowej dziatwy.
- Ściągnąłem je - powiedział takim tonem, jakby się nie można było tej odpowiedzi domyślić samodzielnie. I w istocie, dopiero po chwili dotarło do niego, że nie do końca o to kobieta pytała - chodziło jej bardziej o to, co stanie się z nimi dalej. - Nie wiem jeszcze, co z nimi zrobię - dodał więc zaraz po tym, jakby w pośpiechu, chociaż od wypowiedzenia poprzedniego zdania minęło ledwie parę sekund. Widać było po nim, że jest w tym wszystkim trochę zagubiony. Rozumienie samego siebie przychodziło mu z niebywałym trudem jak na kogoś, kto bardzo lubił pouczać innych.
- I tak, to ze względu na podpisanie sojuszu, zgodnie z którym zmienni będą mogli znaleźć się w Braemar. Zdaję sobie sprawę z tego, iż nie mogą zrobić tego bez nadzoru druida, a jednak zechciałem powitać ich czymś innym, niż starymi, spróchniałymi tablicami, które były świadectwem tego, że coś się kiedyś skończyło i daliśmy im porosnąć mchem. - Przekręcił głowę z bok, patrząc na nią nieco nieobecnym spojrzeniem. - Myślałem też nad rzeźbą. Byłaby z pani dobra modelka. - Nie rozwinął jednak tematu. Jedynie uśmiechnął się lekko, nieco tajemniczo. Skinął do niej głową, lecz nim odsunął się i dał jej obejrzeć tablicę z bliska (chociaż nie do końca nie wiedział, dlaczego chciała to zrobić), przybił ją gwoździem do pnia drzewa, które wcześniej (zanim Dáirine pojawiła się obok) oczyścił nieco z bluszczu i mchu.
To był niby tak drobny gest, a jednak przyniósł mu sporo uciechy i spokoju.
- Niech będzie, mogę zwracać się do ciebie po imieniu. Prosiłbym jednak o to samo.

@Dáirine
Re: Tabliczki porośnięte mchemTabliczki porośnięte mchem Empty
Pią Mar 18, 2022 9:06 pm
Powrót do góry Go down

Mithiran
Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Mithiran


Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Dair bán // always faithful

Akurat podążała drogą, kiedy zobaczyła odchodzącą Dáirine oraz Fialla, który coś kombinował, ale początkowo Mithiran nie zrozumiała o co chodziło. Dopiero podchodząc bliżej, dostrzegła nowe tabliczki. Zamrugała kilka razy, nie wierząc, że widzi jakąś zmianę w ich domu. Przecież dopóki nie uległy całkowitemu zniszczeniu, to raczej nikt nie myślał o ich wymianie, a nawet wtedy i tak każdy wiedział gdzie co jest. Pamięć to jedna z tych świętości, która w druidzkiej społeczności jest niezmienną.
- Widzę, że przygotowania na jutro dotarły nawet tutaj. - Zażartowała, machając z odległości kilku metrów do Fialla. Nie chciała przecież przestraszyć mężczyzny, który był bratem najbardziej szanowanej w społeczności osoby, a już na pewno nie chciała go wytrącać z twórczo-myślicielskiego ciągu poprzez całkowite zaskoczenie.
- Własna robota? - Rzuciła okiem na nową tabliczkę, która przede wszystkim była świeża i nie została zajęta przez wszędobylski mech. Kojarzyła, że Fiall miał sporo wspólnego z drewnem, więc a nuż uda się zagaić rozmowę na neutralnym gruncie rzemieślniczych pasji i profesji.
Wiedziała, że następnego dnia ich ukochane Braemar stanie się centrum wiekopomnych wydarzeń, które z pewnością wyryją się w pamięci. Rudowłosa nie wiedziała tylko czy na pewno wszystko dobrze się potoczy, czy spotkanie dwóch różnych światów odbędzie się bez większych komplikacji. Pozostawało mieć nadzieję, że po prostu będzie dobrze.
Re: Tabliczki porośnięte mchemTabliczki porośnięte mchem Empty
Sro Kwi 13, 2022 1:54 am
Powrót do góry Go down

Fiall
Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Fiall


Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem AdHTxKnt_o
Dair bán // always faithful

Kiedy Dairine odchodziła, Fiall ostatecznie przybił tablicę i odetchnął z ulgą, wpatrując się w nią z dość sporej odległości. To był mały gest, ale wciąż miły gest. Bo zamierzał pokazać Braemar tym, którzy tego zechcą. I ta tablica miała ich powitać. Miała im pokazać, że się mogą tutaj czuć bezpieczni, nawet jeżeli wszystko jest tutaj obce. Niech ich ta obcość nie wypełnia lękiem, a ciekawością, ot co.
Usłyszawszy głos najlepszej ceramiczki, jaką to mu przyszło poznać, uśmiechnął się przyjaźnie i odwrócił w jej kierunku. Uśmiech nie był czymś dla niego charakterystycznym - do jego wizerunku permanentnie przywarł smętny wyraz twarzy, przez który wielu miało go za piekielnie drętwego. Ale teraz... czuł się jakoś weselej. I ta wesołość wyciekała na zewnątrz.
- A i owszem, dotarły - powiedział do niej. Nie pękał przy tym z dumy, ale widać było, że ta sytuacja przynosiła mu jakąś satysfakcję. Był zadowolony. Podnosząc stare tablice, nawet na nie nie spojrzał. Był zbyt zajęty analizowaniem tych nowych - to one sprawiały, że pochłaniało go zamyślenie. Szybko jednak wrócił do obserwowania Mithiran.
- Własna. Po drugiej stronie mostu wieszać będę jednak te, co je wykonali moi uczniowie.
Proste zadanie - replika jego tablic. Nieskomplikowany wzór idealny do ćwiczeń. Nie byli do końca zadowoleni, bo Biały Dąb podchodził do pomysłów Órlaith z lekkim przerażeniem, ale wykonali je niemal bezbłędnie. Jednemu zachwiało się w dłoni dłuto, kiedy uderzał w nie pobijakiem, ale udało mu się magią przykleić wyłamany kawałek drewna tak, że jedynie wprawione oko dostrzegłoby tę drobną wadę.
- Jak miło pannę widzieć. Zmierza panna do Lar na Catharach? Ja również, moglibyśmy więc sobie towarzyszyć...

@Mithiran
Re: Tabliczki porośnięte mchemTabliczki porośnięte mchem Empty
Nie Kwi 24, 2022 7:46 pm
Powrót do góry Go down

Parnag Feg
Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem 0h97sWDX_o
Parnag Feg


Avatar 2 : Tabliczki porośnięte mchem 0h97sWDX_o
UP // adventure of life

- Niestety nie – poinformowała Fialla, kręcąc głową – Moja droga wiedzie tam. – palcem subtelnie wskazała kierunek, w którym znajdowała się wschodnia część Braemar. Widać miała swoje sprawy do załatwienia, ewentualnie w ten sposób wymigiwała się od towarzystwa, co też wszak było możliwe.
Ale może faktycznie to była kwestia jakichś spraw, nie zaś unikania najbardziej upierdliwej osoby w Braemar, o ile nawet nie na całym świecie.
- Tak że już pójdę, nie przeszkadzam. A robota naprawdę wspaniała – zapewniła jeszcze, zanim oddaliła się dość pospiesznie w swoją stronę.
Ponownie został sam.
Nie na długo jednak.
- Słyszałam, że ktoś się wziął w końcu za te tabliczki! – usłyszał dźwięczny głos za swoimi plecami – Już myślałam, że nigdy nie pojawią się nowe, a tu proszę – dodała, opierając ręce na biodrach. Caireann nie była już pierwszej młodości; w ciemnych włosach łatwo było dostrzec parę siwych włosów, których przybywało z każdym rokiem. Jednakże daleko jej też było do wieku średniego. Była znana ze swych zręcznych dłoni tkaczki, spod których wychodziły tkaniny przeznaczone do dalszej – krawieckiej – obróbki. Choć czasem z krosen schodził całkiem gotowy wyrób; a to krajka, a to szal do otulenia się… nie wszystko, co dało się wrzucić na siebie, musiało przejść przez krawieckie nożyczki.
- Dobra robota, naprawdę. Tylko te tutaj będą wymienione czy pozostałe też? – dopytała, chcąc zyskać pełen obraz nowości, jakie zawitały właśnie do Braemar.


Prowadzi: Isabel O'Shi
Re: Tabliczki porośnięte mchemTabliczki porośnięte mchem Empty
Pią Maj 06, 2022 9:08 pm
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Powrót do góry Go down
Skocz do: