Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility27 sierpnia - Andie i Jim



 
Pogoda
WRZESIEŃ ostatnie ciepłe dni lata; pochmurno bez opadów. Lekki wiaterek ze wschodu.
News
W powietrzu unosi się niepokój związany z rebelią goblinów.
Gif



 :: Luna Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
27 sierpnia - Andie i Jim

Andrea Knox
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
Andrea Knox


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
wildness // beetween two worlds

 
— 27 sierpnia, późnym wieczorem —
Bar Luna
Jim & Andrea


Przez cały dzień porządkowała szpargały w starej, wypożyczonej przyczepie kempingowej, szczędząc sobie w tym czasie jedzenia, picia, odpoczynku i generalnego poczucia godności. Miała zadanie do wykonania, a zwlekała z nim już przeszło miesiąc. A tym zadaniem było doprowadzenie zrujnowanej przyczepy do stanu minimalistycznego porządku który panna Knox kochała i który przynosił jej spokój. Ignorując więc duszność spowodowaną na wpół specyficzną atmosferą wytworzoną we wnętrzu po poruszeniu chociażby starym, zakurzonym materacem, a z drugiej strony usilnie ignorowanymi atakami duszności na tle czysto nerwowym robiła swoje, aż zastał ją wieczór.

Wykończona tą batalią wylądowała w Lunie, gdzie z pewnością nikt nie odmówi jej sobotniego drineczka za dobrze wykonaną robotę.

Powłóczystym krokiem i ignorując napotkane spojrzenia innych gości knajpy, dotarła do baru. Brak obsługi za kontuarem potraktowała jako dobrą monetę i oparta o blat wychyliła się do przodu, by zawołać do zaplecza:
- Macie tu jakieś jedzenie?!
Opuściła się z powrotem na krzesełko i wyczekiwała powrotu kogokolwiek z obsługi. Oby tylko miał żarcie, bo umierała z głodu. Grające marsza wnętrzności podpowiadały jej przy okazji, że niewątpliwie napotka tu starych ziomków. Doszły ją słuchy, kto zawiaduje tym przybytkiem, ale otumaniona głodem nie zamierzała nikogo łowić wzrokiem spośród wścibskiej chmary już gapiących się na nią osobników.

1
27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Pią Maj 06, 2022 9:48 am
Powrót do góry Go down

Jim Harris
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  I4InMHij_o
Jim Harris


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Godzina była już późna i gdyby nie to, że był piątek, Harris zapewne powoli zabierałby się za zamykanie Luny. Tymczasem spotkanie towarzyskie mieszkańców Norwood trwało w najlepsze i tylko nieliczni zbierali się do swoich domów. Jednym z pierwszych, którzy zaczęli zwijać manatki był Bucket - nie chciał pojawić się w domu zbyt późno, żeby uniknąć reprymendy od Rosy.
Od godziny dwudziestej Jim już nie wydawał żadnych posiłków poza frytkami; wszyscy i tak byli skupieni już głównie wokół swoich kufli z piwem i na rozmowach. Knox pomimo swojego niskiego wzrostu zwróciła uwagę co najmniej kilku osób. Większość jej nie poznała uznając kobietę za turystkę, w końcu sezon letni się jeszcze nie skończył. Mężczyzna był właśnie w trakcie wystukiwania smsa do Sophie, kiedy usłyszał wołanie. W dodatku dość nieuprzejme. Zamiast je zignorować, wyjrzał z zaplecza w stronę baru i... potrzebował kilku dłuższych sekund, żeby przypomnieć sobie jej twarz. Andrea Knox. Lata temu koleżanka ze szkoły, która opuszczając Norwood pożegnała się z nim wyjątkowo nieuprzejmie. Nie rozpamiętywał tego długo, ale faktem było, że zaszła mu wtedy za szczeniacką skórę.
- Proszę proszę - powiedział wychodząc na salę. Stanął naprzeciw niej, po drugiej stronie baru, o który oparł się rękami. - Kogo tu przywiało?
Nie mieli kontaktu przez całe wieki, odkąd wyjechała. A teraz nagle się pojawiła i oczekiwała jedzenia. Był pod takim wrażeniem, że nawet uniósł jedną brew. Czy zastanawiał się, gdzie ją wtedy wywiało? Do tego momentu nie. Czy miał jej za złe to, jak się ze wszystkimi pożegnała? Od dawna nie. Ale gdzieś znalazł w sobie ten skryty za gówniarza pokład złośliwości,, jakim ją teraz obdarowywał.
- O tej godzinie możesz tu dostać frytki i drinka.
Re: 27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Sob Maj 07, 2022 8:59 pm
Powrót do góry Go down

Andrea Knox
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
Andrea Knox


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
wildness // beetween two worlds

Odchyliła się na krzesełku nie ukrywając zaskoczenia, kiedy z zaplecza wynurzył się szef kuchni. Andrea musiała przyznać, że przy całej masie niedogodności wynikających z palenia za sobą wszystkich mostów była w tym jedna korzyść - nikt, ale to absolutnie nikt nie rzucał jej się w ramiona.
- Cześć, byku - zignorowała jego złośliwy ton. Faktycznie, mogła już od progu przywitać się grzeczniej i zapewne zrobiłaby to, gdyby nie zastana atmosfera i widoczna w jej oczach desperacja. Nawet miała ochotę, by po prostu zapolować, zamiast wydawać ciężko zarobione dolary na jakiś ochłap w Lunie... ale cóż, zasady to zasady. Wolała się jednak nie wychylać - wszak nie za bardzo miała dokąd pójść.
- Może być nawet świńska skóra do żucia, ale daj te frytki - wyciągnęła z kieszeni ogrodniczek kilka pomiętych dolarów - i drinka też.
Po namyśle dołożyła do tej kwoty jeszcze trochę - i drugi dla ciebie.
Brzmiało niemalże jak chęć zakopania topora wojennego, który wyciągnęła te całe lata temu chyba z samego piekła, nazywając go kurwiarzem i małą ciotą. Prawdą było, że gotowało się w niej wtedy już od pewnego czasu, gdy hormony wzięły górę nad rozumem, a Harris patrzył na każdą dziewczynę z sąsiedztwa w ten sposób, tylko nie na nią. Ostatecznym zapalnikiem była oczywiście przeprowadzka i otoczka pośpiechu wokół niej. Wiele się od tamtego czasu wydarzyło i wiele się zmieniło. Teraz Knox potrzebowała jedynie przyjaznych twarzy w swoim otoczeniu, żeby kompletnie nie zwariować. Z premedytacją nie szukała ich po dawnych przyjaźniach wiedząc, jak je wszystkie zakończyła.
- Co słychać? - Rzuciła, opuszczając powieki, kiedy już drink znalazł się przed nią. Nie było to pytanie wyłącznie grzecznościowe, raczej zwyczajna próba odwrócenia uwagi od siebie i swojej historii.

2
Re: 27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Sob Maj 07, 2022 9:37 pm
Powrót do góry Go down

Jim Harris
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  I4InMHij_o
Jim Harris


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Wyglądało na to, że oboje się zdziwili na swój widok. I oboje nie zamierzali grać kartą sentymentu, która przepadła im jakieś pół życia temu w odmętach innych spraw. Harris nigdy nie rozumiał jej złości, którą wylała na niego przed wyjazdem. Kiedyś zastanawiał się, czy może chodziło Knox o tego pryszcza na czole, którego jej wypomniał podczas któregoś z koleżeńskich spotkań ze znajomymi. A może o to, że nie chciał dać jej przejechać się na rowerze, który pożyczył od Randolpha. To już nie miało znaczenia.
- No to frytki raz - skinął głową odpychając się od baru. Nim jednak zniknął w kuchni, podsunął jej z powrotem pieniądze, które dołożyła. - Ja tu piję za darmo - i już nawet nie chodziło mu o żadnego przytyka a o to, że było tak, jak mówił. Jego lokal, pił co chciał.
Udał się do kuchni, żeby wysmażyć jej te cholerne frytki; dołożył nawet więcej niż zwykle. Po kilku minutach wrócił z porcją dla Andrei i dopiero wtedy zabrał się za przygotowywanie drinka. Nie był skomplikowany - lód, whiskey i sok z żurawiny. Jim nie był barmanem tylko kucharzem, więc pojęcie o drinkach miał średnie.
- Jakoś się kręci - odparł podsuwając jej szklankę. - Zawarliśmy pakt z driudami - dodał nieco ciszej. Wiedziała o nich, wiedziała też więc o zaostrzonych stosunkach, jakie panowały pomiędzy nimi a watahą. Skoro znowu pojawiła się w Norwood, powinna o tym wiedzieć. Dla własnego bezpieczeństwa i ogólnego. - Mamy sojusz.
Miał ochotę sięgnąc po frytkę z talerza Andrei, ale wiedział aż nazbyt dobrze z czym to się będzie później wiązało.
Re: 27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Nie Maj 08, 2022 1:51 am
Powrót do góry Go down

Andrea Knox
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
Andrea Knox


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
wildness // beetween two worlds

Wzruszyła ramionami, chowając pieniądze. Kolejny przejaw dziwnie pojętej, męskiej dumy, pomyślała, poprawiając się na krześle. Kątem oka spostrzegła swoje odbicie w szklance - włosy zwinięte w niedbały kok sterczały w artystycznym nieładzie. To jedna z tych fryzur, które niezmiennie szanowała. To, plus ogrodniczki sprawiały, że Knox często wyglądała jak ekstrawagancka artystka. Pozory zdecydowanie mogły mylić, jak pomyliły i Harrisa, który przejawy jej równie szczenięcego, co nieporadnego zakochania zrzucać zwykł na karb jej włoskiego temperamentu. Jednak dziś po tym temperamencie nie pozostał nawet ślad. Wielką rolę odgrywało w tym zmęczenie.
- Na chuj wam pakt z druidami? - odparła cicho i może niezbyt uprzejmie, acz rzeczowo, jak jej się wydawało. Tak po prawdzie to druidów miała trochę w nosie i sojusz, czy też jego brak nic dla niej nie zmieniał, wszak drzewoluby i tak spędzały życia w swojej małej enklawie, strzegąc własnych tajemnic. Najbliżej klimatu zielonych Amiszów zaczerpnęła na studiach, gdy dołączyła do hipisowskiej komuny i zawiązała krótki, acz pełen ekscytacji romans z jednym z nich. Szaweł nauczył ją medytować i zaciągać się dymem bez krztuszenia, a ona wtłoczyła do jego życia odrobinę dreszczyku niepewności, raz po raz to pojawiając się, to znikając. Dziś jednak pozostało po tym tylko rozkoszne wspomnienie. Upiła naraz połowę z postawionego jej drinka i zagryzła frytkami.
- Czyli koniec wojny, okej. Ale oczywiście nie jest bezpiecznie, to by było za piękne? - To właśnie kwestia bezpieczeństwa była jej priorytetem, gdy tylko się tu sprowadziła i jak zwykle w takich sytuacjach, rzeczywistość miała niewiele wspólnego z dziecięcymi marzeniami. Kilka głów obróciło się w stronę Knox, gdy wyczuło jej lęk. Stanęła bowiem przed jej oczami albo wizja kolejnej ucieczki, na co nie mogła już sobie pozwolić, albo co gorsza, konieczność konfrontacji z nowym i nieznanym. Zacisnęła dłonie na szklance, aż zbielały jej palce.

3
Re: 27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Nie Maj 08, 2022 11:03 am
Powrót do góry Go down

Jim Harris
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  I4InMHij_o
Jim Harris


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Potarł palcami wewnętrzne kąciki oczu. Prawda była taka, że był ostatnio zmęczony. Same przygotowania do podpisania paktu, dodatkowe patrole i treningi sprawiły, że mniej sypiał. Teoretycznie powinien być przyzwyczajony do podobnego trybu funkcjonowania, ale nie tym razem. Wyciągnął z lodówki butelkę piwa, którą otworzył zapalniczką. Zmierzył Andreę spojrzeniem - niewiele się zmieniła. Nawet fryzurę nosiła taką samą; zawsze wyglądała, jakby ją piorun trafił.
- Dla spokoju. To wszystko trwało zbyt długo - wyjaśnił krótko i pociągnął łyk gorzkiego alkoholu. Co jak co, ale z tym musiał się zgodzić. Napięta atmosfera i niesnaski jakie dzieliły ich przez te wszystkie lata (a słowo niesnaski było łagodnym w gruncie rzeczy określeniem) były jak kamyk w bucie. Im dłużej się w nim znajdował, tym bardziej uwierał. Randolph od tamtego czasu został strażnikiem druidzkiej ambasadorki, która okazała się całkiem przyjemną osobą. Może Harris powoli zmieniał zdanie na temat ludzi z lasu. Wciąż jednak czuł lęk przed ich magią. Widział, z jaką łatwością druidzka królowa odrzuciła od siebie Sullivana.
- Tego i biegunki nigdy nie można być pewnym - stwierdził z przekąsem. Dodatkowe patrole miały w końcu jakiś cel, o którym po prostu jeszcze nie mówiło się głośno. Wyczuł zdenerwowanie Andrei, na co tylko westchnął. - Jest okej, Knox.
Nie miał pojęcia, co mogło ją aż tak zdenerwować, ale obstawił, że chodzi po prostu o druidów samych w sobie i lęk przed tym, że ich nie znała. Skoro zawarto pakt, nie groziło jej z ich strony nic złego. To, że sprawa była bardziej skomplikowana nawet nie przyszło mu do głowy.
- Jest okej, tak? - powtórzył. Grupka przebywających w barze osób rozpoczęła radosną grę w bilard, a w szafie grającej zmieniła się piosenka. Jeden ze starszych, rockandrollowych kawałków, które wybierała matka Jima.
Re: 27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Wto Maj 10, 2022 7:28 pm
Powrót do góry Go down

Andrea Knox
Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
Andrea Knox


Avatar 2 : 27 sierpnia - Andie i Jim  QEoWuawm_o
wildness // beetween two worlds

Przez dłuższą chwilę nie odpowiedziała na pytanie, gapiąc się tylko w szklankę co najmniej tak, jakby ktoś utopił tam jej głos. Ponad pół roku bez rodziny to było i dużo i mało zarazem. Wystarczająco dawno, żeby wspomnienie ich twarzy uległo w jej głowie lekkiemu zatarciu i niewystarczająco, by przestać gryźć się tym, że można było zrobić więcej, by ich ratować. Choć w zasadzie to ostatnie może jej nigdy nie opuścić. Chyba, że świeżo przysposobieni druidzi mogliby pogrzebać Andie w głowie i zrobić z niej kogoś zupełnie innego. Albo przynajmniej zwrócić jej to, co utraciła. Wychodziło na to, że ona i Jim spotkali się po latach zmęczeni, z demonami pokitranymi po kieszeniach. I może jeszcze nie do końca sobie obcy, skoro potrafili przejść do normalnej konwersacji.
Dla spokoju - kołatało się w jej głowie jeszcze chwilę. To dlaczego ona czuła się tak niespokojna, jak nigdy wcześniej? Nie znała druidów, owszem. Ich maniera żywcem nie z tych czasów, do tego skrytość i dziwaczne zdolności nie wzbudzały zaufania w chyba żadnym stworzeniu, które tej wiedzy nie miało prawa posiadać. Gdyby to tylko w tym tkwił problem, to może nawet wystarczyłaby butelka ginu do jego uśmierzenia.
Ale nie tym razem.

Stwierdzenie “jest okej” pozostawiła bez komentarza i dalej gapiąc się w szklankę sięgnęła do rozczochranych włosów, zatapiając w nich palce. Wyprostowała się powoli.
- Jeszcze nie, ale pracuję nad tym - sięgnęła do szklanki i dopiła resztkę płynu. Pozwoliła, żeby subtelne ciepło rozlało się po jej wnętrzu, a lęk wrócił tam, gdzie jego miejsce - na granicę świadomości, gdzie czekał cierpliwie na kolejną sposobność.
- Myślisz, że to możliwe, żeby ktoś nas ścigał po wyjeździe z Norwood? - Mówiąc ‘nas’, miała oczywiście na myśli siebie i swoją rodzinę. Starała się myśleć jak najbardziej racjonalnie, choć mózg jej podpowiadał najdziwniejsze scenariusze. Skoro na ziemi mogły żyć druidy władające magią… To co mogły tą magią spowodować? Tej części jednak nie wypowiedziała na głos. Zbyt dużo wstydu by ją to kosztowało.
- Zaczynam podejrzewać, że mój ojciec wplątał się w coś większego, niż konflikt z watahą - czemu nie poderzewała matki? Ta była zbyt zajęta trzymaniem przy cycach swojej gromadki dzieci. Tatuś miał jednak wiele sposobności, by wpakować się w coś głupiego, by na tę gromadkę wyrobić.

4
Re: 27 sierpnia - Andie i Jim 27 sierpnia - Andie i Jim  Empty
Wto Maj 10, 2022 9:53 pm
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Powrót do góry Go down
Skocz do: