Erik McTaggert
Avatar 2 : wildness // beetween two worlds
| — 30 sierpnia — Strumień w lesie, przedpołudnie Erik & Nora Wielki basior zbliżył nos do pokrytej rosą trawy, węsząc przy tym intensywnie, jakby starał się rozeznać w terenie i odtworzyć ze wspomnień i bodźców zapachowych drogę prowadzące do celu podróży. Po jakiejś minucie dzikiego niuchania parsknął z niezadowoleniem, a następnie kichnął, gdy dotarł do niego intensywny zapach polnych kwiatów rosnących nieopodal. Pokręcił łbem, zamiótł ziemię parę razy puszystym ogonem i usiadł, przyglądając się w skupieniu otaczających go kępach drzew oraz krzewów. Chociaż nie. Nie tylko jego. Ich. Obdarzył Norę spojrzeniem miodowo-złotych oczu. Ostatnie dni były dla nich dosyć intensywne, więc był nieco zaskoczony tym, że zdecydowała się wybrać z nim na kolejny trening. Czy liczyła, że w ten sposób uda jej się odreagować stres? Co bardziej poprawia humor, niż obicie komuś tyłka dwa razy w miesiącu?, skomentował w myślach, aż w końcu ruszył w dalszą drogę, gdy wyłapał wśród porannych treli ptaków, szumu lasu i szeptu trawy charakterystyczny odgłos wody. Warknął dwukrotnie, aby zwrócić na siebie uwagę wilczycy, po czym zniknął w pobliskich krzakach, starając się nie zgubić tego swoistego sygnału. Zdecydowanie powinien w najbliższych miesiącach skupić się na tym, aby na powrót wyrobić się w pracy w terenie. Siła zapewniała mu wiele, ale z tropieniem bywało już różnie. A jeszcze parę, może paręnaście tygodni i być może pojawi się pierwszy śnieg. Wtedy nie będzie już tak miło, jak teraz. Instynkt pokierował Erika w odpowiednim kierunku, jednak zdecydowanie nie przygotował go na to, że nie wyhamuje przed brzegiem strumienia i wyląduje prosto w płytkiej wodzie. Basior jęknął zażenowany i szybko się pozbierał, aby po chwili otrząsnąć grzbiet z chłodnej wody. Uderzył parę razy łapami o dno, sprawdzając podłoże, aż podniósł wzrok na Norę. Cóż, to było chyba całkiem dobre miejsce na kolejny trening? I kto wie, może nawet pójdzie mu lepiej niż ostatnim razem? Nie, upomniał się gwałtownie. Zbytnia pewność siebie już raz go zgubiła i nie chciał ponownie popełnić tego błędu. Mimo to, jego pierwszy ruch stanowił swoiste nawiązanie do ich poprzednich ćwiczeń. Szybki rozbieg i próba powalenia wilczycy. Eh, ciekawe co z tego wyjdzie.- Rzut:
Mechanika: klik!Temat do rzucania kością: klik!Rzut (siła): 51 (k100) + 6 (arkusz RP - siła) = 57 @Nora Morris |