Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibilitysamochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2



 
Pogoda
WRZESIEŃ ostatnie ciepłe dni lata; pochmurno bez opadów. Lekki wiaterek ze wschodu.
News
W powietrzu unosi się niepokój związany z rebelią goblinów.
Gif



 :: ameryka Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh
Idź do strony : Previous  1, 2

Joshua Twig
Avatar 2 : samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2 JsMZgKJ9_o
Joshua Twig


Avatar 2 : samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2 JsMZgKJ9_o
wildness // beetween two worlds

First topic message reminder :

 
— 30 sierpnia —
w drodze do Forks
Trishelle, Bruthus & Josh

Siedząc na tyłach wozu jakiegoś starego dziada, Josh obgryzał wykałaczkę i patrzył bezmyślnie w brudną szybę, obserwując drogę, którą może ucieknie z tej zaplutej śmierdzącej wilkiem dziury Norwood. Zaskakująco kojący był fakt, że tu nozdrza drażniły zdecydowanie bardziej swojskie zapaszki drugiego lisa i kojotki, która chyba zastępowała jego niańkę w niańczeniu. No skąd mógł wiedzieć, że nie powinien łazić po ulicach z mapą i zapisywać sobie notatki. Skąd? Chuj go obchodziło, że wystarczyłby dżips w telefonie, skoro nie miał własnego. Chciał czuć się wolny, a telefon przy dupie był tylko więzieniem. Już wystarczyło, że system zmuszał go do zdobycia hajsu, a był zbyt uczciwym smarkiem, żeby kraść... Jebane nauki mamusi, akurat te musiały z nim zostać bardzo głęboko.

Tak czy inaczej, dostał kilka napiwków, kilka dniówek i była szansa znaleźć kogoś, kto możliwie tanio ogarnie mu naprawę. Padło na Bruthusa, o którym zasłyszał, że może coś takiego ogarnąć, a fakt, że ten był lisem, drastycznie wzrósł na poziom zaufania Josha wobec niego. Swój ze swoim powinien się trzymać co nie? Było to nieco naiwne, niemniej Josh do najbardziej rozgarniętych nie należał. Propozycję wycieczki do Forks po części przyjął z wielkim entuzjazmem, zdecydowanie większym niż towarzysząca mu nowa współlokatorka Trish. Wybuchł entuzjazmem zmiatającym niezdecydowanych i oto jechał i rozmyślał o bzdetach w cudzym samochodzie.

– Ej dałoby radę zmienić stację? Ten kawałek to prawdziwe ścierwo... – rzucił w pewnym momencie od niechcenia, gdy szczątkowa uwaga zogniskowała się na muzycznej oprawie tego przedsięwzięcia.
Powrót do góry Go down
AutorWiadomość

Trishelle Arends
Avatar 2 : samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2 QEoWuawm_o
Trishelle Arends


Avatar 2 : samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2 QEoWuawm_o
wildness // beetween two worlds

— Kto tam wie bogaczy, co chcą żreć? Może mają jakieś tam specjalne rasy kurczaków, tak jak to jest z krowami i ich mięsem? — Pokręciła głową. Fakt, nie znała się na tym kompletnie. Nawet teraz zakładała, że wołowina lepszej jakości jest po prostu od jakiejś specjalnej rasy krów, którą trzeba odpowiednio się zaopiekować i coś w końcu na tę jej okropnie wysoką cenę wpływa, prawda?
Westchnęła, słysząc Josha i jego nagły entuzjazm co do wycieczki na pole budowy, zdając sobie sprawę, że nie wyperswaduje mu, że nie muszą iść całą chmarą, starczy jedna osoba, która podkradnie się, obczai co się tam dzieje i wróci, zanim ją ktokolwiek zauważy i zechce postrzelić.
— Jestem wielkości normalnego kojota, więc pewnie będziemy podobnej wielkości po przemianie. — Stwierdziła, wiedząc, że zmienni raczej przemieniają się w trochę przerośnięte wersje normalnych zwierzaków. Tylko ona jakaś taka niepozornie karłowata jak na zmienną. Cóż, z drugiej strony, przynajmniej mniej rzucała się w oczy. Łatwiej w końcu zapamiętać przerośniętego zwierzaka niż takiego, który wzbudzi podejrzenia swoją wielkością ponad normę.
— I tak pewnie w któryś dzień w kocu polezę tam biegać, chociażby z ciekawości... Ale fakt faktem, im częściej tam się ktoś będzie pojawiał, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś nas tam zauważy, albo zobaczy ślady łap i zechce zamontować coś przeciwko drapieżnikom, żeby chronić teren i kury, który będą miały się tam znajdować. Lepiej chyba będzie nie podłazić zbyt blisko. — Nie mogła ukryć, że polezie na budowę. Pewnie i tak by ją w końcu tam wyniuchali, jeśli trafiłoby się tak, że byłaby tam przed nimi. Co prawda do głowy przychodziło jej sporo możliwości, w co mogą się przypadkiem władować, jeśli polezą tam w formie futrzaków, jednak jedna, pierwsza wyprawa, powinna być chyba w miarę bezpieczna. Byleby nie przesadzić z częstotliwością i tym, jak głęboko w teren budowy ewentualnie zabrną.
— Młodych, ale również trochę zacofanych co do technologii ludzi, którzy potrafią jakieś tam czary rzucać. Nie wiem, jak oni je przygotowują, czy jak to to w ogóle działa. — Nie podobała jej się perspektywa czarów, których możliwości i zasięgu, oraz samego działania, nie mogła być pewna. Briar co prawda wydawała się całkiem miła, no ale pozory mogły mylić. Albo po prostu magia, która była dla zmiennej jedną wielką niewiadomą, po prostu na samą myśl o niej, stawiała jej włoski na karku i kazała zakładać najgorszy scenariusz.
— Stawiam na to, że wilki pilnują, żeby Buckett nie dokopała się do niczego, co jakkolwiek nasunęłoby jej na myśl istnienie zmiennych. Za to burmistrz pewnie został wtajemniczony przez alfę, w końcu tak jest, mimo wszystko, trochę prościej ogarnąć miasto, w którym spora część mieszkańców, o ile nawet nie większość z nich, jest zmiennymi. Dodać do tego druidów? Absolutnie konieczna sprawa. Przecież jakoś trzeba im wszystkie dokumenty ogarnąć w miarę legalnie. — Stwierdziła, bo to wydawało się optymalną opcją dla stada. Było ich tutaj po prostu za dużo, równie dobrze mogli w sumie na burmistrza wybrać alfę stada, no ale cholera wie, czy przywódca ogarnia ludzkie rządy i ich działanie, do tego pewnie miałby przy tym za dużo roboty, skoro ma jeszcze na głowie całe stado, zmiennych oraz kontrolowanie, czy druidzi czegoś nie odwalają.
Powrót do góry Go down

Joshua Twig
Avatar 2 : samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2 JsMZgKJ9_o
Joshua Twig


Avatar 2 : samochód Bruthusa, 31 sierpnia, Trishelle Bruthus Josh - Page 2 JsMZgKJ9_o
wildness // beetween two worlds

– Na pewno nie, jestem przekonany, że to jest jakaś ściema, skoro całe Noorwood napchane jest zmiennymi. Nawet w Seattle tak nie jebało zmiennymi co przecznice jak tutaj! – uwalił się na powrót na tylnym siedzeniu nieco nadąsany, że oni podcinają mu skrzydła i hype teorii spiskowych. – Ale pójdziemy tam, pójdziemy razem kurwa, bo na pewno ta cała wataha też tam pójdzie. Więc będą mieli pizdyliard śladów. W ogóle wataha... tak mnie screepował ten koleś jak tu przyjechałem... – Josh zapatrzył się w mijany las, splatając ręce na swojej klatkę w obronnym geście. To było chujowe. – Chciałbym go znaleźć, narobił mi stracha, zamiast powiedzieć co i jak. Myślałem, że chce mnie zajebać w ogóle... Bruthus bo ja Ci o tym nie opowiadalem, ale mnie właśnie jakiś wilkor nastraszył, jak przyjechałem i kazał iśc do Nory żeby mnie niańczyła. Znaczy... ogólnie bardzo dobrze, że mi tak powiedział, bo i mam prace i fajną metę, no ale... są inne sposoby co nie? A nie od razu warczeć i uprzejmie informować, że jestem obserwowany i zrobię krok w bok i zdechne... – otrząsnął się na samo wspomnienie. On by się z nim spotkał, on by mu wytłumaczył jak zmienni nawiązują znajomości. Najlepiej było zacząć od wódki.

– Ci druidzi brzmią jakoś dziwacznie. Serio potrafią czarować? A w tym całym Forks to myślicie, że naprawdę są wampiry?
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Powrót do góry Go down
Skocz do: