Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility19.08 Bonnie & Brenna & Erik



 
Pogoda
WRZESIEŃ ostatnie ciepłe dni lata; pochmurno bez opadów. Lekki wiaterek ze wschodu.
News
W powietrzu unosi się niepokój związany z rebelią goblinów.
Gif



 :: okolice Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
19.08 Bonnie & Brenna & Erik
Idź do strony : 1, 2  Next

Bonnie Harris
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Bonnie Harris


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

— 19 sierpnia —
Opuszczone osiedle, późny wieczór
Bonnie & Brenna & Erik

Koniec wakacji zbliżał się nieubłaganie, a ja tak naprawdę nie czułam, żebym się nimi w jakikolwiek sposób nacieszyła. Gdzieś w tle ciągle przewijał się temat szkoły, czego miałam serdecznie dość i żeby wreszcie przestać o tym słuchać, musiałam uciekać się do unikania własnych sióstr. Z całej trójki, chyba tylko ja nie miałam ochoty na powrót do obowiązków. Podwójnych, bo przecież był to ostatni rok nauki w ogólniaku i wszystkim z tego powodu już odwalało. Bo ile to  punktów należało uzbierać? Tyle razy o tym słyszałam, a nadal zapominałam. Nie interesowało mnie to kompletnie, bowiem nie zamierzałam niczego więcej  kończyć. Miałam dość nauki i bezsensownego parcia na bycie najlepszym. Najlepszym w drużynie lacrosse. Najlepszym na teście z matmy. Najlepszym  w biegach na sto merów. Każdy z uczniów musiał pokazać innym na co go stać, a ja miałam tego już po dziurki w nosie. Miałam dość swoich rówieśników, więc z chęcią korzystałam z towarzystwa przyjezdnych. Studentów, którzy również chcieli zabłysnąć przed panną z małego miasteczka, w którym bawili się na całego. Jak tylko skończą się wakacje zostawią po sobie jedynie syf i wspomnienia. Ale trudno, mogłam sobie na tym skorzystać i bez oporów wbijać na organizowane przez nich imprezy. A gdzie najlepiej imprezowało się w Norwood? Oczywiście, że na opuszczonym osiedlu!
Głośna muzyka grała nad dachami pustych domów, które znałam już jak swoją własną kieszeń  i mogłam pokazać nowym znajomym który z nich jest najlepszy. A dzieciaki z Norwood zadbały, żeby przynajmniej jeden z nich nadawał się na całonocne imprezy.
Otaczały mnie teraz odrapane ściany i prześwitujący sufit, ale kanapa przytargana tu przed laty, była najwygodniejszym miejscem jakie mogłam sobie wybrać. Mogłam rozłożyć nogi na kolanach swojego dzisiejszego towarzysza i śmiać się do rozpuku z jego opowieści. Piwko w dłoni nadal nie działało na mnie tak bardzo, jak na ludzi, więc nie krępowałam się, żeby szybko je dopić i sięgnąć po następne, podsuwane mi przez szatyna, który ewidentnie nie chciał odstąpić mnie na krok. Przysunął się  jeszcze bliżej i przesunął dłonią po nagim udzie, docierając do krawędzi spodenek, które dziś założyłam. Uśmiechnęłam się i wcale nie oponowałam. Dotyk był delikatny i przyjemny, a spojrzenie chłopaka tak pociągające. Nie mogłam się oprzeć. Nie chciałam. Nie zwracałam uwagi na resztę towarzystwa, bawiącego się obok nas. Nawet nie usłyszałam, że na zewnątrz rozpętała się awantura,  która kosztowała kogoś ranę ciętą nożem. Nie słyszałam gróźb, wykrzykiwanych między kilkoma osobami, którzy dali się ponieść kłótni, ani telefonu na psiarnię, wykonanego przez kogoś, kto miał chyba najwięcej rozumu od wszystkich tu zebranych.

@Brenna McTaggert  @Erik McTaggert
19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Wto Kwi 26, 2022 12:14 pm
Powrót do góry Go down

Brenna McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Brenna McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Opuszczone osiedle było ulubionym miejscem imprez młodzieży już za czasów młodości Brenny, a może nawet młodości jej rodziców. Bywała tu jak na dziewczynę z Norwood dość rzadko - ot nigdy nie była szczególnie imprezowa - ale skłamałaby, gdyby stwierdziła, że nie wpadała tu nigdy. Zdarzały się więc i ze dwie wielce romantyczne randki z ówczesnym chłopakiem w post apokaliptycznych klimatach, i jakaś pojedyncza impreza, na którą dała się namówić Autumn i wędrówka po dachach zakończona złamaną nogą.
Nie była jednak zdecydowanie nigdy na imprezie, na której alkohol lałby się strumieniami i wreszcie w finale ktoś nie oberwał. Ba, nawet te zakończone bójkami jakoś ją omijały. Ot McTaggert była zwykle raczej grzeczną, by nie powiedzieć nudną dziewczynką, która jeżeli już imprezowała, to najczęściej w niedużym gronie znajomych…
- Hej, nasz drugi wspólny patrol od lipca i drugi raz coś się dzieje, choć to Norwood. Może dlatego nie rzucają nas zwykle razem – powiedziała do Erika, kiedy odebrali zgłoszenie. Opuszczone osiedle, na całe szczęście, było całkiem blisko, dotarcie tam zajęło im więc dosłownie trzy minuty, a i było możliwe, że zaraz dotrze też ktoś z komisariatu.
Oby tym razem nie było tak poważnie, jak ostatnio.
Wyskoczyła z wozu, na wszelki wypadek upewniając się, że broń ma pod ręką, choć jeszcze jej nie wyciągając. Mogli mieć do czynienia z bandą gówniarzy i ot ktoś oberwał od innego w twarz, a zgłaszający trochę koloryzował. Do usłyszenia, gdzie coś się dzieje, nie potrzeba było wilczego słuchu – muzyka niosła się nad osiedlem, a kiedy zapuścili się między budynki, Brenna mogła też wyczuć zapachy nawet w ludzkiej postaci.
I…
Krew.
O cholera.
Przyspieszyła, by finalnie ruszyć biegiem, widząc szarpiącą się grupę. Przynajmniej tyle, że niezbyt dużą – naliczyła może trzy osoby stojące i jedną leżącą. Dobrze, bo z większą we dwoje mieliby pewien problem, nawet dysponując wilczą siłą.
- Policja! Już, cofnąć się!


Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Wto Kwi 26, 2022 4:11 pm
Powrót do góry Go down

Erik McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Erik McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Oklepał się po różnych częściach munduru, aby sprawdzić, czy aby na pewno ma ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy. Informacja o wezwaniu dotarła do nich w nadzwyczaj fortunnym momencie, bo akurat znajdowali się w okolicy. Biorąc jednak poprawkę na to, że treść samej wiadomości nie brzmiała najlepiej, to chyba mogli śmiało założyć, że dołączy tu do nich jeszcze drugi patrol.
        — Powiedziałbym, że sprowadzamy na to miasto nieszczęście, ale przecież oboje wiemy, jak wieeelkie szczęście mają mieszkańcy, że trafił im się ktoś taki jak my — mruknął.
        Droga do opuszczonego osiedla nie była długa, więc udało im się stosunkowo szybko dostać na miejsce. W gruncie rzeczy podzielał przemyślenia siostry względem zgłoszenia. Wakacje powoli chyliło się ku końcowi, więc nie można było wykluczyć, że paru nastolatków postanowiło się nieco zabawić. Parę piw za dużo, gwałtowna różnica zdań i katastrofa gotowa. Ale żeby od razu rzucać się na siebie z nożem, pomyślał. Ufał swoim współpracownikom, że dopytali o szczegóły, aby zminimalizować ryzyko pomyłki, ale może zgłaszającemu coś się przywidziało?
        Erik wyszedł z auta chwilę po Brennie, a jego ręka automatycznie powędrowała w stronę kabury na broń. Nie miał zamiaru sięgać po nią od razu, jednak czuł się pewnie ze świadomością, że była pod ręką. Nie, żeby w przypadku konfrontacji była orężem pierwszego wyboru. Bądź co bądź wilcza siła robiła swoje.
        — Raczej nie zależy im na dyskrecji — powiedział cicho, gdy udało mu się zrównać z siostrą. Muzyka dudniła wśród porzuconych budynków, na swój sposób wypełniając okolicę życiem. Może niezbyt żwawym, ale jednak. Oby tylko w wyniku tej próby rozruszania osiedla, nie doszło tutaj do tragedii.
        Zapach krwi dotarł do niego niemal w tym samym momencie co do jego dzisiejszej partnerki i aż zagryzł dolną wargę, przyspieszając kroku. Cholera, jednak informacje okazały się trafne. Korzystając z tego, że Brenna wszem wobec ogłosiła ich przybycie, spojrzenie Erika zaczęło krążyć po grupie młodych ludzi. Nie mógł powiedzieć, aby kogokolwiek rozpoznawał na pierwszy rzut oka, jednak w oczy od razu rzuciły mu się dwie osoby. Leżąca na ziemi i ta, która dzierżyła nóż.
        — Nóż na ziemię! Teraz! — rozkazał głośno gardłowym głosem, uważnie obserwując uzbrojonego.
        Zbliżył się o parę kroków, w duchu modląc się, aby dokonanie wszelkich czynności służbowych było możliwe bez eskalacji całej sytuacji. W powietrzu wprawdzie unosił się zapach alkoholu, a przede wszystkim taniego piwa, ale chyba nie spróbują zaatakować policji, prawda?
        Co najwyżej mogliby spróbować uciec, ale tutaj nie za bardzo mogli wiele zdziałać we dwójkę, jeśli osoba, która oberwała była poważnie ranna. W takim wypadku najważniejsze byłoby pochwycenie winnego i zadbanie o to, aby szybko dotarła tu karetka. Erik brał wszystkie te możliwości pod uwagę i był gotowy na ewentualne wkroczenie do działania.


@Brenna McTaggert @Bonnie Harris
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Wto Kwi 26, 2022 10:23 pm
Powrót do góry Go down

Bonnie Harris
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Bonnie Harris


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Sielanka się skończyła, gdy tylko usłyszałam znajome Policja! Już, cofnąć się! Trochę mnie zmroziło i cały czar prysnął.  A miało być tak pięknie! Przerwałam pocałunek, zainicjowany przez swojego znajomego i odepchnęłam rozczarowanego chłopaka. Chyba awantura na zewnątrz wcale mu nie przeszkadzała, albo już był tak wstawiony, że nie zwracał uwagi na nic, poza mną. Ja niestety byłam całkiem trzeźwa i trochę przerażona myślą, że zaraz wparuje tu Brenna z moim ojcem. Dlaczego akurat z nim? Nie wiem! Tak mi się tylko nasunęło na myśl! Głos McTaggerta trochę zrzucił mi ciężar z serca, ale równocześnie także przyspieszył jego bicie. No to już chyba wolałabym spotkanie z panem ojcem!
Nie dane mi było się nad czymkolwiek zastanowić. Działałam trochę instynktownie i zerwałam się z kolan chłopaka, żeby sobie nikt za dużo nie pomyślał! Pewnie bezsensu, bo skoro gdzieś tam w ruch poszedł nóż, to kto by się interesował moimi wybrykami?

Na zewnątrz sprawca ataku nożem, nie myślał tak łatwo dać się złapać. Rzucić  to on zamierzał się tylko do ucieczki. Mocniej zacisnął dłoń na nożu, chyba świadomy, że nie powinien porzucać narzędzia zbrodni z własnym odciskami. Odepchnął jedną osobę, która stała mu na drodze i wpadł do domu, gdzie jeszcze chwilę temu było tak spokojnie. Jak tylko spokojnie może być na imprezie, oczywiście.

Nie zauważyłam noża w dłoni jednego z nowych kolegów. W życiu nie spodziewałabym się, że może zamienić się w psychopatę machającego nożem! Na szczęście chyba nie zamierzał się już na nikogo z nim rzucać, ale przez ułamek sekundy myślałam, że to mnie właśnie czeka. Na szczęście celem uciekiniera było otwarte okno za moim plecami. Na nieszczęście zagradzałam mu drogę do niego, więc wpadł na mnie z impetem, a ja poleciałam na podłogę jak kukła i boleśnie walnęłam tyłkiem w podłogę. Nóż upadł tuż obok mnie a chłopak przeleciał przez okno niczym rasowy uciekinier z filmów akcji. Spojrzałam za nim, spojrzałam na swoją dzisiejszą randkę i normalnie nie wierzyłam, że gnojek zamiast mi pomóc, zmyka do drugiego pomieszczenia.
- Hej! - Zawołałam za nim, ale sama musiałam się pozbierać z podłogi. Przy okazji, także zupełnie nieświadomie, sięgnęłam po nóż, bo chyba dostałam jakiegoś zaćmienia umysłu i zapomniałam, że właśnie dotykam narzędzia zbrodni! Jakiej, to jeszcze nie wiedziałam, ale widziałam krew na ostrzu. Widziałam! Abi spytałaby, czy musiałam  być taka głupia, ale cóż, mogłabym tylko wzruszyć ramionami.

@Brenna McTaggert @Erik McTaggert
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Sro Kwi 27, 2022 12:41 pm
Powrót do góry Go down

Brenna McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Brenna McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Cholera, cholera, cholera.
Dwóch mężczyzn wprawdzie się cofnęło, ale chłopak z nożem ani nie myślał porzucić narzędzia zbrodni, ani dać się zatrzymać. Czy Brennę to dziwiło? Niezbyt. Czy ją martwiło? Cholernie.
Człowiek na ziemi się poruszał, a jeden z pozostałych uczestników bójki przy nim ukląkł. Gdzieś w pobliżu zaś zaśpiewały syreny, zwiastujące rychłe nadejście wsparcia i - oby - kogoś, kto będzie mógł zapakować rannego do auta, jeśli tylko nie wymaga pogotowia. (Oby nie. Zważywszy na brak szpitala w Norwood trochę by sobie poczekał.) Może dlatego McTaggert się nie zatrzymała: pomoc miała zaraz nadejść, a nożownik mógł skrzywdzić kogoś w budynku.
A może po prostu była drapieżnikiem bardziej niż chciała się przyznać i widząc, że ofiara ucieka, odruchowo rzuciła się w pogoń.
Pędem ruszyła do wnętrza budynku, gdzieś na obrzeżach świadomości odnotowując, że w środku są ludzie. Zderzenie napastnika z... o alfo, Bonnie Harris (nawet w tej chwili gdzieś w umyśle Brenny zrodziła się myśl: to bety się wkurwią, jesień średniowiecza nadciągnie już wkrótce, jak nic) spowolniło go na dwie sekundy, pomagając zmniejszyć dystans. Brenna przeskoczyła nad nogami Bonnie, nie chcąc się w nie zaplątać i w efekcie zaliczyć wspaniałe lądowanie na glebie.
- Nie dotykaj! - krzyknęła jeszcze do Harris, sięgającej po nóż, ale nie zatrzymała się. Niestety: próba schwytania nożownika za kołnierz spaliła na panewce i ten zdążył wyskoczyć przez otwór, w którym nigdy nie zamontowano okna, a McTaggert omal się nie wywaliła, gdy kaptur chłopaka wymknął się jej spod rąk.
Brenna syknęła tylko pod nosem, skacząc za nim. Mogła mieć nadzieję, że jako człowiek, w dodatku podpity, zmęczy się prędzej od niej.
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Sro Kwi 27, 2022 5:16 pm
Powrót do góry Go down

Erik McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Erik McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Co za głupi dzieciak, pomyślał, gdy tylko zdał sobie sprawę, że właściciel nożyka nie miał zamiaru się tak po prostu oddać się w ręce władz. Z drugiej strony, to sugerowało, że mógł zadać swojemu przeciwnikowi dosyć rozległe obrażenia. Gdyby to było lekkie draśnięcie, to może by tak nie oponował. Trzeba było jednak pamiętać o tym, że odbywała się tutaj też mała libacja, a sądząc po unoszącym się na osiedlu zapachu, nikt tu raczej za kołnierz nie wylewał.
        Kątem oka zauważył, że jeden z uczestników imprezy, może jeden z tych trzeźwiejszych, dopadł do leżącego na ziemi poszkodowanego. Oby tylko nie pogorszyli jego stanu, bo... No chyba kurwa nie. Zmełł w ustach przekleństwo na widok uciekającego napastnika. Te kilka cennych sekund niezdecydowania Erika sprawiło, że Brenna przejęła inicjatywę i rzuciła się w pościg.
        — Leć za nim! Zostanę z nimi! — krzyknął za nią, przyglądając się z uwagą reszcie studenciaków, mając nadzieję, że innym nie wpadnie do głowy ruszyć w ślady niezbyt rozgarniętego kolegi. Podszedł do ofiary, starając się ocenić obrażenia, jakich doznał. Zwrócił się do innego uczestnika bójki:— Co tutaj się właściwie stało?
        Starał się wsłuchać w odgłosy huczących w okolicy syren policyjnych. Za chwilę przybędą kolejni funkcjonariusze i kontynuują czynności służbowe. Oby tylko Brennie udało się dopaść tego kretyna. Idiota nawet nie wiedział, jak bardzo się wkopał tak głupim zachowaniem. Wierzył, że siostrze uda się to ogarnąć. Ponadprzeciętny refleks i kondycja były nadzwyczaj pomocne w tej robocie.
        — Halo, kolego? Słyszysz mnie? Pomoc jest w drodze — odezwał się ze spokojem, starając się ocenić stan poszkodowanego. — Postaraj się nie ruszać.
        Strzelił oczami na boki, licząc w myślach wszystkie zebrane tutaj osoby, aby o nikim nie zapomnieć. Czuł, że Brenna zaczyna się trochę oddalać, jednak powstrzymał się przed odruchem, aby za nią podążyć. Syreny stawały się coraz głośniejsze, a Erik miał wrażenie, że samochód policyjny mignął mu gdzieś między budynkami. Szybko się uwijali, nie ma co.
        Starając się przy okazji nie pogorszyć stanu rannego, Erik skupił się na ewentualnym udzieleniu pierwszej pomocy, w duchu ciesząc się, że co nieco wyniósł ze szkolenia policyjnego. Tym, co go jednak zaskoczyło, było to, że zdawał się wyczuwać znajomy zapach innego wilka. Zmarszczył brwi, rozglądając się po studentach. Nikogo z tego grona nie kojarzył, jednak woń była wręcz niemożliwa do pomylenia z niczym innym. Jego wzrok padł na budynek, do którego chwilę wcześniej wbiegł ich uciekinier.


@Brenna McTaggert, @Bonnie Harris
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Sro Kwi 27, 2022 7:27 pm
Powrót do góry Go down

Bonnie Harris
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Bonnie Harris


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Ostrzeżenie Brenny usłyszałam zbyt późno, bo moje palce już dotknęły rękojeści noża. Czy zasada pięciu sekund też tu cokolwiek znaczyła? Byłoby super, ale nawet Connie wiedziała, że to tak nie działa. Nie było sensu chyba już udawać, że wcale nie sięgnęłam po ten głupi nóż! Nawet jakbym miała teraz go odrzucić, to co by to dało, oprócz jeszcze większego zamieszania? Nie brałam udziału w żadnej durnej bitce, świadkowie na to również by się znaleźli, a uciekinier na pewno zostanie złapana, ale czy moja obecność tutaj mogła przejść bez echa?
Podniosłam się z podłogi i słyszałam kolejne syreny radiowozów. Jeszcze więcej policji, oczywiście! Nie dość, że całe życie byłam nimi otoczona,  to jeszcze musieli mi psuć imprezę!

Brenna miała rację ze swoimi przypuszczeniami. Chłopak cudem wymknął się jej z rąk, przyspieszył i powiększył dystans, ale nie był żadnym maratończykiem. Zmęczenie rosło z sekundy na sekundę, a jedyną jego szansą było zgubienie policjantki między budynkami. Niestety nie znał on terenu tak dobrze jak mieszkańcy i szybko wpadł w ślepy zaułek. Gdyby osiedle kiedyś zostało dokończone, stałby tam pewnie jakiś wielki śmietnik. Teraz było tylko pusto a student nie miał szans na ucieczkę. Odwrócił się do policjantki i był gotowy atakować.

W odróżnieniu od Abigail, nigdy nie chciałam zostać policjantką. Wcale nie rajcowały mnie te pościgi, trzymanie się litery prawa i zabawa kajdankami. Zmuszana do zabaw tego typu przez starszą bliźniaczkę, wolałam być złodziejką, która wymyka się z łap stróżów prawa. A kiedyś udało mi się to dosłownie, gdy Abi za słabo zacisnęła dłonie na moim ramieniu. Chyba nigdy więcej nie widziałam tej miny ostatniego przegranego! A dziś? Teraz musiała opuścić dom, albo udawać, że wcale mnie tu nie było. Druga opcja była bezsensu. Westchnęłam ciężko i spojrzałam na nóż w swojej dłoni. Jaka ja byłam głupia! Może rzeczywiście lepiej gdybym go odłożyła? Naiwnie liczyłam na to, że rodzeństwo Bagiet mnie zignoruje, więc tak położyłam nóż na stoliku ze skrzynek po piwie i opadłam na kanapę.
- A nie ułatwię wam tego. - Mruknęłam do siebie i przysunęłam kolana pod brodę. Nie no, wiedziałam, że mi nie darują tej wizyty tu, ale jak już chcieli, to proszę bardzo, wiedzieli gdzie mnie znaleźć!

@Brenna McTaggert @Erik McTaggert
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Czw Kwi 28, 2022 6:24 pm
Powrót do góry Go down

Brenna McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Brenna McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Brenna nie widziała, jak Bonnie podnosi nóż, Erik przyklęka przy rannym i jak nadciąga radiowóz, a wraz z nim posiłki, które McTaggertowie przyjmowali z ulgą, a młoda Harris z niezadowoleniem. (Tę zresztą czekał wykład... nie, nie na temat imprez, a traktowania narzędzia zbrodni i uważania, by nie stać się główną oskarżoną przez czysty przypadek.) Wilczyca była zbyt skupiona na gnaniu za chłopakiem i w tej chwili omijanie kolejnych przeszkód i gwałtowne zakręty pochłaniały całą jej uwagę. W przeciwieństwie do niego - nie męczyła się, a przynajmniej na razie to było za mało, by się zmęczyła. Biegała regularnie zarówno w ludzkiej, jak i wilczej postaci, więc krótka przebieżka nie wystarczyła, aby ją wykończyć.
A chłopak ewidentnie nie był miejscowy, bo skręcił w złą stronę.
Atakuj. Zagryź, podpowiadał instynkt wilczycy. Ale McTaggert była i wilczycą, i człowiekiem, i przede wszystkim policjantką, a zagryzanie sprawców przestępstwa nie było dobrze widziane na posterunku. Stłumiła więc tę chęć, wyhamowując i zatrzymując się kilka metrów od chłopaka. W razie próby ataku - gotowa do próby wykręcenia mu ręki albo przywalenia w brzuch - ale zdecydowana najpierw spróbować użyć słów.
Nie sięgała po broń. Zastrzelenie studenta, nawet jeśli ten wcześniej kogoś dźgnął nożem, źle wyglądałoby w jej papierach. I musiałaby się gęsto tłumaczyć. A gdyby podchwyciły to media? Musiałaby spędzić kolejny rok w piwnicy, nie mówiąc o końcu kariery.
- Słuchaj, koleś, tamten dzieciak żyje, więc może nawet się wywiniesz. Ale rzuć się na mnie, dopiszę ci do oskarżenia atak na policjanta i odsiadka cię nie minie. A nóż z odciskami palców i tak tam sobie leży - oświadczyła, napinając mięśnie, by w razie czego zablokować atak. Na pewno nie planowała pozwolić mu stąd uciec, nawet jeśli mieli szansę go zidentyfikować.

/@Bonnie Harris, zostawiam ci decyzję, czy go złapie, jeśli tak, możesz w sumie uznać, że go już zawlekła tam z powrotem, żeby mogli Harrisonównę też zgarnąć ze sobą. ;)/
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Czw Kwi 28, 2022 8:41 pm
Powrót do góry Go down

Erik McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Erik McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości udzielenia zaawansowanej pomocy medycznej, Erik skupił się przede wszystkim na tym, aby nie pogorszyć stanu poszkodowanego. Na bieżąco informował go o tym, co się dzieje wokół niego i ze spokojem instruował, jak rozwinie się sytuacja, gdy dołączy do nich reszta zespołu policyjnego. Coś czuję, że któryś radiowóz będzie robił dzisiaj za taksówkę, pomyślał, nie pozwalając, aby opanował go stres.
        Wątpił, aby inni funkcjonariusze zdecydowali się zabrać rannego do Norwood. Wprawdzie nie wątpił w umiejętności lekarzy z kliniki, jednak miał wrażenie, że szpital okazałby się w tym przypadku lepszym rozwiązaniem. Mieli lepszy sprzęt, a w gruncie rzeczy na tę chwilę ciężko było ocenić, jak poważnych obrażeń doznał ten człowiek. Chociaż z drugiej strony, może tymczasowe przeniesienia do Springfielda i Turnera, aby zapewnić, chociaż minimalną profesjonalną opiekę medyczną nie było takim złym pomysłem? Zajęliby się nim na tyle na ile mogli, a potem wezwali transport, który przewiózłby go do większej placówki.
        Na szczęście nie musiał długo bić się ze swoimi myślami, ponieważ niedługo później na miejsce dotarł kolejny patrol w tym jeden funkcjonariusz z apteczką. Cóż, lepsze to niż nic. Mężczyzna wyjaśnił im pokrótce sytuacji i pozwolił przejąć stery w kwestii rannego. Odszedł od studenta i rozejrzał się po gronie podpitych nastolatkach. Dalej wyczuwał charakterystyczną woń Brenny w okolicy, więc nie martwił się zbytnio tym, że pościg mógł spalić na panewce. Nie wyglądało na to, że ktokolwiek inny próbował ucieczki. Chociaż niektórzy mieli trochę oleju w głowie.
        Ruszył w stronę jednego z opuszczonych budynków, kierując się wychwyconym wcześniej znajomym zapachem. Powoli wszedł do środka, aż przed oczami nie stanął mu nikt inny, jak skulona na kanapie Bonnie Harris. Cholera. A więc jednak dobrze skojarzył, że wyczuł wilka. Erik otaksował ją szybko wzrokiem, chcąc ocenić, w jakim jest stanie, aż zwrócił uwagę na prowizoryczny stolik i leżący na nim nóż. Tym będą musieli zająć się technicy.
        — Tak myślałem, że to ty. Wszystko w porządku? — spytał powoli, zbliżając się do niej ostrożnie. — To ty zadzwoniłaś po policję, Bonnie?
        Nie musiał pytań, co nastolatka tutaj robiła, bo wydawało mu się to dosyć oczywiste. Raczej nie została uprowadzona przez pijanych studentów, aby być świadkiem ich bójki. A to sugerowało, że przyszła tutaj razem z nimi. Harris nie będzie zadowolony, pomyślał, podejrzewając, że młodą będzie czekała niezła pogadanka po powrocie. Zapewne chciałaby się stąd jak najszybciej ulotnić, jednak z dwójką Bagiet w okolicy na pewno nie było to łatwe zadanie.


@Brenna McTaggert, @Bonnie Harris
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Pią Kwi 29, 2022 10:40 pm
Powrót do góry Go down

Bonnie Harris
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Bonnie Harris


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Muzyka dalej rozbrzmiewała nad osiedlem, bowiem nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby ją wyłączyć i pozwolić w pełni rozbrzmieć kogutom wozów policyjnych i sygnale karetki. Na chwilę te zapomniane miejsce stało się centrum wydarzeń i chyba wszyscy żałowali, że zdecydowali się wybrać dziś na tę imprezę. Na pewno żałował chłopak, który z dobrego kumpla zamienił się w agresywnego idiotę i nie miał pojęcia jak to wszystko odkręcić. Myśl o ucieczce była silniejsza niż zdrowy rozsądek i ostrzeżenia Brenny. W panice student rzucił się na policjantkę, ale nie miał sił w starciu z wilczycą. Zanim się obejrzał, leżał na ziemi, obezwładniony w iście popisowym stylu. Abigail na pewno żałowałaby, że ją to ominęło.

A ja siedziałam niczym skazaniec i zastanawiałam się, czy mogłam iść w ślady swojego dzisiejszego kolegi. No drugiej randki z nim to ja zupełnie nie planowałam! Miałam nadzieję, że gdzieś się potknie i skręci cholerną kostkę albo obije sobie durny łeb. Co ja w nim widziałam?! Byłam pewna, że im dalej był, tym bliżej znajdował się mój ulubiony glina. No i nie pomyliłam się, bo w końcu usłyszałam jego kroki i szybko dostrzegłam sylwetkę. Westchnęłam głęboko i obdarzyłam go tym spojrzeniem, którego podobno dorośli najbardziej  nie lubią.
- Tak, nie widać? - Przewróciłam oczami i już nie mogłam się doczekać kiedy będę w domu. Wiedziałam, że oczywiście przypadnie mi wielki zaszczyt podwózki przez Erika i wprost nie posiadałam się ze szczęścia.  Pokręciłam głową na drugie pytanie i kiwnęłam głową na nóż.
- Narzędzie zbrodni czy jak wy to nazywacie. Tak, dotknęłam go, więc możecie mnie od razu zamknąć ze sprawcą, który pewnie nie zwiał daleko, bo to tylko pieprzony człowiek. - Wzruszyłam ramionami i chyba specjalnie chciałam wkurzyć zastępcę szeryfa. Wstałam z kanapy i odwróciłam się tyłem do mężczyzny, krzyżując ręce za plecami, żeby mógł już zapinać te bransoletki. Denerwowałam się, ale nie zamierzałam  opuszczać tego miejsca jak ostatnia sierotka, wystraszona jednym spotkaniem z nożownikiem. Jak opowiem siostrom co tu się stało, to pozazdroszczą mojej obecności! O ile im opowiem, bo jak mnie wkurzą, to niczego się nie dowiedzą!

@Brenna McTaggert @Erik McTaggert
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Sro Maj 04, 2022 4:56 pm
Powrót do góry Go down

Brenna McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Brenna McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Głupi. Głupi. Głupi dzieciak, myślała Brenna, krzywiąc się, bo do jej nosa dobiegła woń alkoholu. Oraz strachu. To jej jednak nie powstrzymało przed brutalnym wykręceniem rąk chłopaka i skuciem kajdankami. Cholera wie, czy nie ćpał czegoś jeszcze i nie planowała ryzykować, że nagle pod wpływem dopalaczy popisze się iście nadludzką siłą.
- Słyszysz mnie? Świetnie. To teraz grzecznie wracamy i po drodze posłuchasz o swoich prawach - oświadczyła, popychając go przed sobą z powrotem w stronę budynku, w którym - jak zakładała - znajdzie brata. Po drodze monotonnym tonem recytowała wyuczoną formułkę. Miała zamiar potem, przy świadkach, powtórzyć ją drugi raz, tak na wszelki wypadek. By potem gówniarz nie wywinął się, bo ona nie dopatrzyła formalności. W akademii policyjnej dość się nasłuchała o takich przypadkach. Przynajmniej tyle, że skuty, chłopak stracił trochę animuszu i nie stawiał już aż takiego oporu.
- Hej, mam go! Masz narzędzie zbrodni? Nóż był gdzieś tam w środku - zawołała, gdy dotarli na miejsce. Wciąż trzymała biednego studenta w żelaznym uścisku, by przypadkiem coś durnego nie wpadło mu do głowy, a do budynku, z którego wyczuwała zapach brata, zajrzała przez okno. Wyglądało na to, że kto mógł, już się stąd ulotnił... i tylko muzyka dalej grała, tworząc im cudowną, muzyczną oprawę.
- A ty co, Harris? Ten tu to twój Clyde i z miłości przyznajesz się do zbrodni zamiast niego? - rzuciła, dostrzegając pozycję Bonnie. Czy ona chciała, by Erik skuł ją kajdankami...? O co kurde chodziło? Może to był plan na wkurwienie ojca albo zaimponowanie znajomym...? Albo brała udział w tej bójce na zewnątrz?
Czuć było od niej zapach zdenerwowania, chociaż raczej nie na tyle dużego, by zrobiła coś poważnego. Brenna wolała nie zastanawiać się, czy przypadkiem Bonnie nie była bardzo wystraszona tylko dlatego, że zakładała, że i tak się wywinie dzięki ojcu...

@Erik McTaggert @Abigail Harris
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Sro Maj 04, 2022 5:23 pm
Powrót do góry Go down

Erik McTaggert
Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
Erik McTaggert


Avatar 2 : 19.08 Bonnie & Brenna & Erik I4InMHij_o
wildness // beetween two worlds

Faktycznie, biorąc pod uwagę, jaki wymiar przybrało to jakże intymne spotkanie z chłopakiem pośród rozwalających się budynków, to może lepiej było nie sprawdzać, co może przytrafić się następnym razem. Teraz to był nożownik, może następnym razem trafią na kogoś z bronią albo znajdą jakąś lokalną fabrykę narkotyków. A z tego byłoby już ciężej się wykaraskać, nawet mając ojca znajdującego się wysoko w hierarchii lokalnej policji.
        Nie do końca rozumiał, z czego wynikał stosunek dziewczyny względem jego osoby. Nie przepadała za nim tylko dlatego, że uosabiał policyjny mundur, z którym tak bardzo kojarzyła jej się własna siostra i ojciec? A może po prostu obudziła się pewnego ranka i stwierdziła, że charakter mistera Bagiety koliduje dosyć mocno z wyznawanymi przez nią wartościami? Eh, niezbadane są tajemnice wszechświata. Ciekawe, czy rozwieją się nieco podczas bardzo długiej przejażdżki na komisariat.
        — Uszkodzenia nie bywają tylko fizyczne. Wolałem wziąć poprawkę na to, że możesz być w szoku. Nie każdy ma takie szczęście, żeby widzieć, jak ktoś próbuje pociąć kolegę nożem — mruknął pod nosem, nie robiąc sobie zbyt wiele z postawy Harris.
        Jeśli chciała mu pograć na nerwach, to musiała się jeszcze wiele nauczyć i odbyć korepetycję u bardzo konkretnych osób w miasteczku. Może nie była to idealna sytuacja, jednak nie był to też pierwszy dzień jego pracy, żeby nie wiedzieć, jak sobie poradzić.
        To, że dotknęła narzędzia zbrodni, nie oznaczało od razu, że komukolwiek zrobiła krzywdę. Stanowiło to jedynie dowód na to, że przedmiot znalazł się w jej rękach. Biorąc pod uwagę, że będą mieli zeznania świadków, jak i samej ofiary, to Harris nie musiałaby się zbytnio martwić o to, czy będzie musiała zapoznać się z gwarą więzienną.
        — Oczywiście. Zamkniemy cię ze sprawcą, bez dochodzenia, bez procesu, a potem jeszcze zadbamy o to, abyś na 100% wylądowała w więzieniu o zaostrzonym rygorze — potwierdził sucho, bez zająknięcia. Westchnął cicho. — Chodź na zewnątrz. Będziesz musiała złożyć zeznania, wiesz o tym?
        I odbyć bardzo długą rozmowę z szeryfem, dodał w myślach, jednak nie wypowiedział tych słów na głos. Miał wrażenie, że jeśli teraz był na liście “neutralnych” funkcjonariuszy według Bonnie, tak po tym, jak dostarczy ją do biurka jej ojca, jego pozycja znacznie osłabnie. Kto wie, może nawet przestanie mu mówić “dzień dobry”, gdy akurat wpadnie w odwiedziny.
        Skinął głową Brennie, wykrzywiając usta w ledwo widocznym uśmiechu, orientując się, że poradziła sobie ze swoją częścią zadania. Nie wiedzieć czemu, miał wrażenie, że przypadła jej dużo łatwiejsza rola w tym wypadku. Prawdziwa szczęściara! Wrócił wzrokiem do nastolatki.
        — Trochę dramatyzuje, ale poza tym nic jej nie jest — stwierdził, kręcąc z dezaprobatą głową. Zerknął na Brennę: — Dotknęła noża. Trzeba będzie powiedzieć chłopakom, żeby uwzględnili to w raportach.


@Bonnie Harris, @Brenna McTaggert
Re: 19.08 Bonnie & Brenna & Erik19.08 Bonnie & Brenna & Erik Empty
Sro Maj 04, 2022 7:08 pm
Powrót do góry Go down

Sponsored content



Powrót do góry Go down
Skocz do: